GRESTA/ESPACK/SADOWSKA – RAF-MIX & PARTNERZY 5:3 (0:1)
Bramki: Wojciech Ernest 2 (17, 31-rzut karny przedłużony), Piotr Kaczkowski (25), Dawid Szpankiewicz (28), Damian Tokarski (33-samobójcza) – Dawid Kawka 2 (15-karny przedłużony, 20), Damian Tokarski (19).
MVP meczu – Szpankiewicz Dawid
Świeckie „el clasico” było godne finału. Sędzią głównym meczu o 1. miejsce był zgodnie z zapowiedzią Szymon Marciniak. Do 25. min. wydawało się, że po raz piąty po mistrzowski tytuł sięgnie Raf-Mix, a tym samym ustali nowy rekord wszech czasów naszej ligi. Zespół Rafała Górskiego prowadził 3:1 mając kolejne dwie znakomite sytuacje do postawienia kropki nad „i”. A niewykorzystane okazje lubią się mścić także w futsalu. Pierwsza połowa jeszcze nie zwiastowała, że przeżywać będziemy aż tak wielkie emocje. Dominowała w niej dobra defensywa, a klarownych okazji było niewiele. Dopiero na 20 sekund przed przerwą wynik otworzył Dawid Kawka wykorzystując rzut karny przedłużony. Na początku 2. części do remisu doprowadził Wojciech Ernest, lecz potem Raf-Mix zadał dwa ciosy. W 19. min. kapitalnym rajdem prawą stroną boiska popisał się Damian Tokarski, a sfinalizował go „podcinką” nad interweniującym Danielem Semrauem. 70 sekund później oglądaliśmy popisową akcję tria Marcin Wanat – Krystian Belzyt – Dawid Kawka. Ten ostatni z bliska umieścił piłkę w bramce. Potem Marcin Wanat i Patryk Podolski mogli pozbawić rywali złudzeń, ale zabrakło im precyzji. W 25. min. kontaktowego gola zdobył Piotr Kaczkowski. Od tego momentu w graczy Gresty wstąpił nowy duch walki, a dobrze grający do tej chwili Raf-Mix zwyczajnie się pogubił popełniając kolejne przewinienia. W 28. min. do remisu doprowadził Dawid Szpankiewicz wykorzystując rzut karny przedłużony. Po chwili ten sam zawodnik ponownie wykonywał ten stały fragment gry, lecz tym razem górą był Szymon Kmiecik. Jeszcze przed końcem regulaminowego czasu gry victorię Greście mogli zapewnić Piotr Kaczkowski i Bartosz Czerwiński, ale zabrakło im precyzji.
Mistrza 13. sezonu musiała wyłonić dogrywka. W niej emocje sięgnęły zenitu. Już na jej początku Kmiecik znów obronił rzut karny przedłużony wykonywany przez Szpankiewicza. W 31. min. piłkarze Raf-Mix’a popełnili ósmy faul. Tym razem do karnego z 10 m podszedł Wojciech Ernest i wykonał go bezbłędnie. Gresta po raz pierwszy w tym finale wyszła na prowadzenie (4:3). Raf-Mix musiał postawić wszystko na jedną szalę i zagrać z „lotnym bramkarzem” (Marcin Wanat). Ten manewr jednak nie przynosił powodzenia. W 33. min. nastąpił decydujący moment. Przy aucie Gresty na połowie rywali do bramki na chwilę wrócił Szymon Kmiecik. Jednak tak niefortunnie interweniował, że trafił w stojącego przed nim Damiana Tokarskiego. Piłka po odbiciu się od niego wpadła do bramki ku radości piłkarzy i kibiców Gresty. Raf-Mix jeszcze próbował zmienić niekorzystny wynik, lecz nie miał specjalnie na to pomysłu.
Zatem po raz pierwszy w historii mistrzem naszej ligi została Gresta, która gra z nami od drugiej edycji. Ten sezon halowy należał bez wątpienia do niej, bo zdobyła ona także Puchar Ligi, a w rozgrywkach wojewódzkich futsalu Puchar Polski. Pomyślnie przeszła także jedną rundę centralnego Pucharu Polski eliminując pierwszoligowca z Piły.
SLAW