Liga: PlayOff

PlayOff

Raf-Mix & Partnerzy vs Gresta i Partnerzy

Raf-Mix & Partnerzy – Gresta & Partnerzy 2:3 (1:1)

Bramki:

Raf-Mix: Maciej Sieradzki 1, Dominik Woźniak 1.

Gresta: Szymon Kocieniewski 1, Piotr Kaczkowski 1, Adam Kolmajer 1.

MVP meczu – Piotr Kaczkowski (Gresta).

 

Świeckie El Clasico nie rozczarowało licznie zgromadzonych kibiców w naszej hali. Statystyki wyraźnie sugerują, że aktywniejsi byli w sobotni wieczór piłkarze Gresty, którzy oddali 40 strzałów przy 16 rywali. W zespole ustępującego mistrza główną postacią był Szymon Kmiecik, dzięki którego udanym wielu interwencjom wynik meczu był sprawą otwartą do samego końca. „Mecenas” obronił w sumie 16 strzałów. Pierwsi z gola cieszyli się Raf-Mix i jego sympatycy na trybunach. W 7. min., po dalekim wykopie Kmiecika, Szymon Kocieniewski chciał zgrać piłkę do Daniela Semraua, ale uczynił to niedokładnie. Do futsalówki dopadł Maciej Sieradzki i precyzyjnym strzałem wpakował ją do siatki. Przypomnijmy, że zawodnik ten był autorem zwycięskiej bramki w zeszłorocznym finale. Gresta próbowała odpowiedzieć, ale Piotr Kaczkowski, Wojciech Ernest i Szymon Kocieniewski nie zdołali zaskoczyć dobrze dysponowanego Kmiecika. Jednak do przerwy był remis, bo w 14. min. doprowadził do niego „Kocioł” wykorzystując podanie „Kaczka”.

Druga połowa zaczęła się od szybkiego gola Gresty po akcji trójcy Karol Czyszek – Adam Kolmajer – Piotr Kaczkowski. Ten ostatni z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki. W 17. min. mogło być 3:1 po uderzeniu z dystansu Kocieniewskiego, ale Jakub Hapka dobrze zaasekurował swojego bramkarza. Po chwili dogodną okazję zmarnował Kolmajer. W 22. min. przypomniał o sobie Marcin Wanat, jednak jego mocny strzał obronił „Semryk”. Chwilę później minimalnie przestrzelił Jakub Hapka, a po drugiej stronie boiska Kolmajera zatrzymał Kmiecik. W 23. min. znów powody do radości mieli kibice Gresty, która zaskoczyła przeciwnika w swoim stylu. Daniel Semrau daleko wyrzucił piłkę, Mateusz Komur strącił ją głową, a Adam Kolmajer skutecznie zamknął akcję na długim słupku. Później „Kocioł”i Komur mogli postawić kropkę nad mistrzostwem, jednak znów świetnie interweniował Szymon Kmiecik. W 25. min. Raf-Mix złapał kontakt. Po zagraniu Wanata Dominik Woźniak zaskoczył Semraua. Ostatnie pięć minut trzymało kibiców w napięciu do samego końca. Karol Czyszek i Piotr Kaczkowski nie wykorzystali sytuacji dla Gresty, a Olafowi Wójtowiczowi zabrakło centymetrów, żeby była dogrywka. Ostatnim groźnym akcentem był strzał Jakuba Hapki nad poprzeczką. Po końcowej syrenie piłkarze Gresty wraz z prezesem Grzegorzem Fetterem, kierownikiem Krzysztofem Dobrowolskim, sponsorami i kibicami mogli celebrować zdobycie drugiego mistrzowskiego tytułu Stalex Ligi.

 

FC Świecie vs Haber Team

FC Świecie – Haber Team 5:1 (1:0)

Bramki:

FC Świecie: Mateusz Zbiranek 2, Tomasz Rogóż 1, Paweł Mądrzejewski 1, Łukasz Zapała 1.

Haber Team: Miłosz Węgierek 1.

MVP meczu – Łukasz Zapała (FC Świecie).

 

Jak już pisaliśmy wcześniej, oba zespoły debiutowały na gali. FC Świecie dwa lata temu sięgnął po mistrzostwo Stalex Ligi, ale wtedy z uwagi na pandemię nie było gali, a mistrzem w najdłuższym sezonie w historii został najlepszy zespół Extraligi. Mecz lepiej zaczął Haber, lecz próby Bartosza Majorka, Dominika Rybackiego i Damiana Rybackiego nie znalazły drogi do celu. FC Świecie odpowiedział akcją Radosława Mika, lecz piłka poszybowała obok bramki. Na otwarcie wyniku musieliśmy czekać do 12. minuty. Wówczas Daniel Katerla idealnie zagrał do Tomasza Rogóża, a ten nie zmarnował sytuacji sam na sam z Karolem Drozdowskim. Do przerwy mógł być remis, gdyby Damian Rybacki wykorzystał świetne podanie na wolne pole Pawła Kwiatkowskiego. Starszemu z braci zabrakło do szczęścia dosłownie centymetrów.

Spotkanie komentował Michał Rudnicki wspólnie z naszym gościem specjalnym Jackiem Krzynówkiem. Przed rozpoczęciem 2. części zapytał wybitnego reprezentanta Polski o jego spostrzeżenia po pierwszym kwadransie meczu. – Jestem pod wrażeniem tego, co dzieję się na hali – podkreślił Jacek Krzynówek. – Jest to zupełnie inna piłka, niż ta, w którą ja grałem. Jest dużo dynamiki, pojedynków jeden na jeden. Czapki z głów przed chłopakami.

Po wznowieniu gry piłkarze Habra szukali wyrównania, ale trafili na świetnie dysponowanego Łukasza Zapałę (obronił 16 strzałów w całym spotkaniu). W 19. min. historyczny brąz jeszcze bardziej oddalił się od nich, bo po indywidualnej akcji Paweł Mądrzejewski podwyższył na 2:0. Potem były okazje z obu stron, ale wynik długo się nie zmieniał. Kluczowa okazała się 26. minuta, gdy w krótkim odstępie czasu dwa gole strzelił Mateusz Zbiranek i zrobiło się 4:0. Najpierw wykorzystał zgranie Mądrzejewskiego (akcję rozpoczął dalekim wyrzutem Zapała). Z kolei 50 sekund później posłał piłkę z połowy boiska do pustej bramki. Haber Team grał już wtedy z „lotnym bramkarzem”. W 28. min. Miłosz Węgierek w końcu znalazł sposób na Zapałę zdobywając honorowego gola dla Haber Team. Ostatnie słowo należało do drużyny Klaudiusza Sikorskiego. Po dobrze rozegranym rzucie wolnym bramkę równo z końcową syreną strzelił … Łukasz Zapała. „Zapi” został wybrany MVP meczu.

 

FC Świecie vs Raf-Mix & Partnerzy

FC Świecie – Rafmix & Partnerzy 0:3 (0:0)

Bramki:

Rafmix – Hapka 2, Woźniak 1

Zerko – Kmiecik (Rafmix & Partnerzy)

MVP – Kmiecik (Rafmix & Partnerzy)

Pierwsza część meczu była bardzo wyrównana. Mimo sporej ilości przewinień z obu stron nie oglądaliśmy rzutów karnych przedłużonych. Optyczną przewagę posiadał zespół FC Świecie, jednak zarówno oni jak i mistrz z poprzedniego sezonu nie potrafili znaleźć drogi do bramki. Wynik w drugiej części otworzył Hapka po asyście Wanata. Rafmix delikatnie się wycofał, czekając na wyprowadzenie skutecznej kontry. Tak też się stało, i ponownie za sprawą Jakuba Hapki Rafmix cieszył się z trafienia. FC Świecie rzuciło wszystkie swoje siły do ataku, a dwoił się i troił między słupkami Szymon Kmiecik, łapiąc przy okazji swoje “zerko” do klasyfikacji. Ostatnia bramką dla Rafmixa padła po zamieszaniu pod bramką Zapały, gdzie najprzytomniej zachował się Woźniak ustalając wynik meczu na 0:3. Na Gali Finałowej dojdzie więc do powtórki finału z poprzedniego sezonu kiedy to Rafmix wygrał w dramatycznych okolicznościach.

 

Gresta i Partnerzy vs Haber Team

Gresta i Partnerzy – Haber Team 5:0 (2:0)

Bramki:

Gresta – Ernest 2, Kaczkowski 2, Komur 1

Zerko – Semrau (Gresta i Partnerzy)

MVP – Kaczkowski (Gresta i Partnerzy)

Zdecydowany faworyt nie zawiódł. Od samego początku ekipa Grzegorza Fettera narzuciła swoje tempo i trzymała się nakreślonego planu. Reżyserem ich gry był głównie Piotr Kaczkowski, który umiejętnie szukał dobrze ustawionych kolegów. To właśnie “Kaczek” otworzył wynik i podwyższył na 2:0. Takim wynik zakończyła się pierwsza część meczu. Cały czas trwał napór Gresty, jednak dobrze między słupkami spisywał się Karol Drosdowski. Gresta kontynuowała swoje ataki, i po trafieniach Komura i dwukrotnie Ernesta mecz zakończył się ich zwycięstwem 5:0. Pierwsze “zerko” w sezonie padło łupem Daniela Semraua, który cały czas ma szanse na wygranie tej klasyfikacji. Haber zagrał na miarę swoich możliwości. Próbował się odgryzać drużynie rywali, jednak nie było to wystarczające. Teraz zagra o swój pierwszy historyczny medal w spotkaniu o brąz.

 

Świeckie Orły vs FC Świecie

Świeckie Orły – FC Świecie 1:6 (1:4)

Bramki:

Orły – Wietrzykowski Dawid 1

FC – Zbiranek 3, Rogóż 1, Reise 1, gol samobójczy 1

MVP – Zbiranek (FC Świecie)

Rewanż w tej parze zdecydowanie zapowiadał się na najbardziej ciekawy i taki też był. Oba zespoły przystąpiły do tej rywalizacji ze sporymi osłabieniami. W Świeckich Orłach zabrakło przede wszystkich Macieja Góry, Michała Iglińskiego czy Adama Kardasa. U ich rywali nie wystąpili z kolei Mateusz Góra czy Daniel Katerla. FC Świecie jak najszybciej chciało napocząć rywala, co przekuło się w wyraźne prowadzenie (0:3). Nadzieję Orłom dał strzałem z dystansu Wietrzykowski. Im dalej trwał ten mecz, tym Orły były bliżej utrzymania przewagi z pierwszego meczu. W drugiej części drugiej połowy Zbiranek i Rogóż strzeli po bramce i było 6:1. Taki wynik promował FC Świecie. Orły walczyły do końca. Na trzy sekundy przed końcem strzeliły gola na 6:2, jednak po interwencji sędziów i systemu VAR okazało się, że w tej akcji faulował Jarantowicz. Ostatecznie to drużyna Klaudiusza Sikorskiego jako ostatnia melduje się w półfinałach.

 

 

Pastbruk/VOX vs Raf-Mix & Partnerzy

Pastbruk/VOX Grudziądz – Rafmix & Partnerzy 4:10 (1:4)

Bramki:

Pastbruk – Chodyna 2, Rybiński 1, Stankiewicz 1

Rafmix – Sieradzki 4, Wanat 2, Woźniak 1, Hapka 1, Kanik 1, Wojciechowski 1

MVP – Sieradzki (Rafmix & Partnerzy)

Po pierwszym ćwierćfinale, gdzie Rafmix wygrał 4:2, można było się spodziewać jeszcze wielu scenariuszy na ten rewanż. Wszystkie wyliczenia pękły jak bańka mydlana już po pierwszej połowie, gdzie Rafmix prowadził 4:1. W ich szeregach zabrakło Olafa Wójtowicza, który wywalczył w Gdańsku Akademickie Mistrzostwo Polski w Futsalu. Grudziądzanie już od początku drugiej połowy zagrali z wycofanym bramkarzem, rzucając wszystko na jedną szalę. Rafmix jako już wytrawny ligowiec punktował przeciwnika niczym bokser. Najlepiej pod bramką Pastbruku dysponowany był Maciej Sieradzki, kończąc zawody z czterema trafieniami na swoim koncie. W półfinale obrońca tytułu spotka się z drużyną FC Świecie, co zapowiada ekscytujące widowisko.

 

KP/APIS vs Gresta i Partnerzy

KP/Apis – Gresta i Partnerzy 4:14 (1:5)

Bramki:

KP/Apis -Bocian 1, Ziółkowski 1, Minga 1, Klimek 1

Gresta – Ernest 6, Komur 5, Kolmajer 2, Wiśniewski 1

MVP – Komur (Gresta i Partnerzy)

Po pierwszym meczu wygranym przez Grestę w stosunku 9:1, wszystko było raczej rozstrzygnięte. Jednak jak to w sporcie, trzeba było zagrać drugą rywalizację. Od samego początku Gresta narzuciła swoje tempo rozgrywania akcji, z którym nie nadążali zawodnicy KP/Apis. Swojej szansy na poprawienie sytuacji w klasyfikacjach indywidualnych szukał zwłaszcza Mateusz Komur, na którego gra w tym meczu ewidentnie “szła”. Gracz Futsalu Świecie mecz zakończył z okazałym dorobkiem 5 bramek i 6 asyst. Dzielnie wtórował mu Wojciech Ernest, autor 6 goli. Zawodnicy z Jeżewa szukali swoich szans, zwłaszcza w sytuacjach kiedy ich rywale zbyt mocno zapuścili się pod bramkę wyjątkowo strzeżoną przez Tomasza Romanowskiego. Wicemistrz ligi z przytupem melduje się w półfinale rozgrywek, gdzie ich rywalem będzie ekipa Haber Team.

 

Haber Team vs GMD/Aut-Mor

Haber Team – GMD Plus/Aut-Mor 10:4 (7:3)

Bramki:

Haber – Rybacki Damian 6, Rybacki Dominik 1, Więdłocha 1, Adamczyk 1, Piór 1

GMD Plus – Stasikowski 2, Gaca 1, Mizdalski 1

Czerwona kartka – Rybacki Damian (Haber Team) – za drugą żółtą

MVP – Rybacki Damian (Haber Team)

Po pierwszym meczu, kiedy to GMD Plus wyrobiło sobie czterobramkową przewagę, mało kto chyba wierzył, że Haber będzie w stanie z nawiązką nadrobić straty. Poziom trudności jeszcze bardziej wzrósł, kiedy to GMD dość szybko prowadziło różnicą dwóch goli (0:2 i 1:3). Jak się okazało, różnicę w tym meczu zrobił przede wszystkim Damian Rybacki. Graczowi Habra w tym spotkaniu wychodziło praktycznie wszystko. Jego zespół w dość krótkim czasie strzelił 6 bramek z rzędu i prowadził 7:3 do przerwy. Taki wynik dawał dogrywkę, ale do rozegrania była jeszcze druga część meczu. W niej przez cały czas trwała ostra walka, którą na swoją korzyść w końcówce przechylił właśnie Haber. Przy ostatnim golu Rybackiego, sędzia pokazał jeszcze drugi żółty kartonik zawodnikowi Habra, ale nie ma on większych konsekwencji przed piątkowym półfinałem. Haber po raz pierwszy w swojej historii awansuje do Gali Finałowej, a przypomnijmy, że do tego sezonu startował jako beniaminek.

 

Gresta i Partnerzy vs KP/APIS

Gresta i Partnerzy – KP/Apis 9:1 (5:0)

Bramki:

Gresta – Ernest 3, Kolmajer 2, Słaby 2, Czyszek 1, Komur 1

KP/Apis – Bocian 1

MVP – Czyszek (Gresta i Partnerzy)

Zwycięzca fazy zasadniczej kontra świeżo upieczony beniaminek Extraligi było jednostronnym widowiskiem. Od razu Gresta szukała swoich możliwości, aby jak najszybciej wypracować sobie bezpieczną przewagę. Po pierwszej połowie faworyt prowadził 5:0,a KP/Apis było bezradne. Wynik mógł być wyższy, ale w kilku sytuacjach Gresta pudłowała w dogodnych sytuacjach. W drugiej odsłonie Gresta zaczęła szukać szansy, aby ich bramkarz, Daniel Semrau złapał “zerko”. Wszystko jednak spełzło na niczym, gdyż jedyne trafienie dla KP/Apis zanotował Adam Bocian. Spora zaliczka przez rewanżem powinna wystarczyć, jednak ja już wielokrotnie zdążyliśmy się przekonać – w sporcie wszystko jest jeszcze możliwe.

 

Raf-Mix & Partnerzy vs Pastbruk/VOX

Rafmix & Partnerzy – Pastbruk/VOX Grudziądz 4:2 (1:1)

Bramki:

Rafmix – Woźniak 2, Sieradzki 1, Wójtowicz 1

Pastbruk – Rybiński 2

MVP – Wójtowicz (Rafmix & Partnerzy)

W mecz lepiej wszedł mistrz poprzedniej edycji, jednak nie przekuwało się to w trafienia. Dość niespodziewanie w 5 minucie na prowadzenie wyszli grudziądzanie po indywidualnej szarży Bartosza Rybińskiego. Ataki Rafmixu się nasilały, jednak cały czas nie przynosiły one pożądanego efektu. W 12 minucie idealnie do Woźniaka zagrał Wójtowicz i mieliśmy remis. W drugiej połowie Pastbruk cały czas szukał swoich szans w kontratakach. Rafmix przyspieszył swoje akcje, co zaczęło przynosić efekty. Dwie bramki przewagi to jeszcze nie jest chyba taka różnica, o której możemy powiedzieć, że jest bezpieczna. Pastbruk już nie raz pokazał, że jest w stanie sprawić niespodziankę.

 

 

 

FC Świecie vs Świeckie Orły

FC Świecie – Świeckie Orły 2:6 (0:4)

Bramki:

FC – Zbiranek 1, Rogóż 1

Orły – Góra 5, Majka 1

MVP – Góra (Świeckie Orły)

Pojedynek kandydata do wygrania ligi z brązowym medalistą ubiegłego sezonu zdecydowanie lepiej potoczył się dla Świeckich Orłów. Od pierwszego gwizdka sędziów widać było większe zaangażowanie po stronie mieszkańców naszego miasta. FC Świecie miało wielkie problemy z wypracowaniem sobie dobrych okazji. Wystarczy zauważyć, że w pierwszej połowie FC oddało tylko dwa celne strzały w światło bramki Kacpra Siudy ! Orły napędzane były przez super dysponowanego tego wieczora Macieja Górę, który zakończył ten mecz z pięcioma trafieniami. Finalnie cztery bramki przewagi przed rewanżem to spora zaliczka. Mimo wszystko, FC Świecie jest na tyle klasową drużyną, że wszystko jest jeszcze możliwe. Dodatkową “szansą” dla drużyny Klaudiusza Sikorskiego może być fakt, że pauzować za trzecią żółtą kartkę będzie Adam Kardas.

 

GMD/Aut-Mor vs Haber Team

GMD Plus/Aut-Mor – Haber Team 7:3 (3:1)

Bramki:

GMD – Czerwiński 2, Karbowski 2, Gaca 1, Glazik 1, Stasikowski 1

Haber – Rybacki Damian 2, Majorek 1

MVP – Czerwiński (GMD Plus/Aut-Mor)

Rywalizacja między czwartą a piątą drużyną sezonu regularnego powinna być najbardziej wyrównaną. Tą tezę próbowała obalić drużyna GMD. Już od pierwszej chwili gry ekipa prowadzona przez Damiana Ejankowskiego przejęła zdecydowaną inicjatywę i już po 4 minutach prowadziła 3:0 po dwóch bramkach Karbowskiego i golu Gacy. Habrowi udało się wrócić do meczu po golu Majorka i z wynikiem 3:1 zespoły schodziły na przerwę. Tuż po wznowieniu gola kontaktowego strzelił Damian Rybacki. Wtedy to ciężar gry na swoje barki wziął Czerwiński, i to głównie dzięki niemu GMD ponownie wypracowało sobie bezpieczną przewagę, którą dowieźli do końcowej syreny.