Gresta pokonała pewnie Świeckie Orły 6:1 i jako pierwszy zespół zapewniła sobie udział w ćwierćfinałach. Chełmża JS Power Pol po wysokiej porażce 2:8 z Pastbrukiem ograniczyła swoje szanse na utrzymanie do czysto matematycznych.
Relacje:
Pastbruk Vox Grudziądz – Chełmża JS Power Futsal Team 8:2 (3:0)
Bramki:
Pastbruk: Olszewski 2, Bollin 1, Rybiński 1, Chodyna 1, Wiśniewski 1, Stankiewicz 1, Cyrankowski 1
Chełmża: Wiśniewski 1 (karny), Dormowicz 1
MVP: Patryk Stankiewicz (Pastbruk)
Szał kart:
Pastbruk: Stankiewicz, Olszewski, Bollin
Chełmża: Dormowicz, Polikowski, Wiśniewski
Stawką tego meczu było najprawdopodobniej utrzymanie w Extralidze. Chełmża po świetnym meczu w sobotę przeciwko GMD wydawało się, że nawiąże z grudziądzanami wyrównaną walkę. Tymczasem Pastrbuk był w tym spotkaniu wyraźnie lepszy. Grudziądzanie dość szybko zaczęli strzelanie. Wynik otworzył Amek Olszewski, a kolejne bramki jeszcze w pierwszej połowie zdobywali Bartosz Rybiński i Jakub Bollin. Grudziądzanie szczególnie skuteczni byli w kontratakach. Zespół z Chełmży próbował nawiązać walkę, ale brakowało nieco szczęścia głównie Dormowiczowi i Wiśniewskiemu. W drugiej połowie Pastbruk zmienił bramkarza, wprowadzając do gry w polu Mateusza Wiśniewskiego. Między słupkami stanął natomiast Irek Bujak. Przebieg meczu nie uległ jednak zmianie. Pastbruk wciąż niepodzielnie dyktował warunki gry. Kolejne bramki w zdobywali grudziądzanie, doprowadzając w pewnym momencie do wyniku 7:0! Świetną partię grał Patryk Stankiewicz, który niemal co kilka minut dokładał do swojego dorobku kolejną asystę. Chełmża zdobyła pierwszego gola dopiero w samej końcówce po rzucie karnym wykorzystanym przez Bartka Wiśniewskiego. Pastbruk jeszcze odpowiedział trafieniem na 8:1 Fabiana Chodyny, a wynik na 2:8 ustalił trafiając na kilka sekund przed końcem meczu Dormowicz, dla którego nie były to udane zawody, podobnie jak dla całego zespołu z Chełmży. Aby się utrzymać w Extralidze ekipa Kamila Ciesielskiego musiałaby wygrać w ostatniej kolejce i liczyć na porażkę Pastbruku, a na dodatek zniwelować różnicę ośmiu goli na niekorzyść w bilansie bramkowym. Wydaje się więc, że już tylko cud może uchronić zespół z Chełmży przed spadkiem z Extraligi, ale oczywiście droga do ćwierćfinału nadal jest możliwa, ale będzie wiodła z pewnością przez rundę barażową.
Gresta&Partnerzy – Świeckie Orły 6:1 (2:1)
Bramki:
Gresta: Kocieniewski 2, Kaczkowski 2, Szpankiewicz 1, Kolmajer 1
Świeckie Orły: Góra 1
MVP: Piotr Kaczkowski (Gresta)
Szal kart:
Gresta: Kaczkowski, Szpankiewicz, Kocieniewski
Orły: Góra, Ratkowski, Igliński
Tym razem zamiast wyrównanego meczu, oglądaliśmy zdecydowane zwycięstwo Gresty, choć początek wcale tego nie zapowiadał. Gresta przyzwyczaiła już swoich kibiców do tego, że jako pierwsza traci bramkę i nie inaczej było tym razem. Świeckie Orły wykonywały rzut wolny. Daniel Semrau ustawił mur, ale postanowił sam w nim stanąć, co wykorzystał Maciej Góra, strzelając bezpośrednio do bramki. Na tym jednak strzelanie Orłów się w tym meczu skończyło. Gresta szybko wyrównała po golu Szymona Kocieniewskiego. Chwilę później ekipa aktualnych wicemistrzów wyszła na prowadzenie po strzale Szpankiewicza. Orły miały jeszcze doskonałą okazję do wyrównania, ale w słupek trafił Maciej Góra. W drugiej połowie przewaga Gresty była jeszcze bardziej widoczna. Doskonały fragment meczu rozgrywał Piotr Kaczkowski. Bramkę na 3:1 strzelił Kocieniewski po podaniu Szpankiewicza, a chwilę później było już 4:1, gdy Kaczkowski wykorzystał podanie od Mateusza Komura. Ten sam zawodnik podwyższył na 5:1, tym razem po podaniu Szpankiewicza. Wynik na 6:1 dla Gresty ustalił natomiast Adam Kolmajer. Gresta dzięki tej wygranej zapewniła sobie jako pierwszy zespół w tym sezonie bezpośredni awans do ćwierćfinałów.