W jednym z klasyków Gresta i Partnerzy okazali się wyraźnie lepsi od FC Świecie, a Świeckie Orły podzieliły się punktami z Habrem Team.
Świeckie Orły – Haber 3:3 (1:1)
Bramki:
Orły – Igliński 1, Kardas 1, Majka 1
Haber – Majorek 2, Węgierek Miłosz 1
MVP – Kardas (Świeckie Orły)
Karty:
Orły – Kardas (złota), Igliński (srebrna), Ratkowski (brązowa)
Haber – Kwiatkowski (złota), Rybacki Dominik (srebrna), Węgierek Miłosz (brązowa)
Mecz obfitował w spora ilość przewinień, zwłaszcza w drugiej połowie kiedy to wykonywano aż trzy rzuty karne przedłużone. Co ciekawe, żaden z nich nie znalazł drogi do siatki rywali. Wynik po asyście Tarkowskiego, z rzutu wolnego otworzył Igliński. Chwilę potem Furtaka w bramce zaskoczył Majorek. Optyczną przewagę Orłów udokumentował bramką Majka, aby już po chwili na 3:1 podwyższył Kardas. Mogło się wydawać, że bardziej ograni i doświadczeni gracze Roberta Góry pójdą za ciosem i strzelą jeszcze kilka bramek przeciwnikom. Wtedy to ponownie dał znać o sobie uderzeniem z dystansu Majorek. Ostatnią, dającą remis Habrowi bramkę strzelił Miłosz Węgierek.
FC Świecie – Gresta i Partnerzy 5:8 (0:4)
Bramki:
FC Świecie – Mik 3, Góra 1, Reise 1
Gresta – Ernest 2, Czyszek 1, Kocieniewski 1, Komur 1, Szpankiewicz 1, Wiśniewski 1
MVP – Czyszek (Gresta i Partnerzy)
Karty:
FC Świecie – Góra (złota), Mik (srebrna), Reise (brązowa)
Gresta – Czyszek (złota), Komur (srebrna), Kocieniewski (brązowa)
Pierwsze minuty to ostrożne badanie możliwości rywala po obu stronach. Im dłużej jednak trwało to widowisko, tym większe było wrażenie, że za chwilę gole są sprawą nieuchronną. Tak też się stało. Bardzo szybko Gresta w krótkim odstępie czasu strzeliła trzy bramki, a przy końcu pierwszej części dołożyła jeszcze czwartą. Taka spora przewaga podziałała na FC Świecie motywująco, i od pierwszych sekund drugiej połowy wrzucili wyższy bieg. Dwie, wręcz bliźniacze akcje duetu Góra-Mik dały im dwa gole. Gresta jednak jak wytrawny gracz bardzo szybko wróciła na swoje właściwe tory i ponownie przejęła kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. FC szukało jeszcze momentu, w którym mogłoby wrócić do spotkania, ale zabrakło czasu.