W hicie kolejki FC Świecie wygrywa z Raf-Mix’em 6:3. W pozostałych spotkaniach zwycięstwa odnieśli: Gresta, Świeckie Orły i po raz pierwszy w sezonie grudziądzki Pastbruk.
Relacje ze spotkań:
Pastbruk Vox Grudziądz – GMD Plus AUT-MOR 5:1 (1:0)
Bramki:
Pastbruk: Rybiński 2, Chojnowski 2, Bollin 1
GMD: Górzyński 1
MVP: Bartosz Rybiński (Pastbruk)
Szał kart:
Pastbruk: Bujak, Rybiński, Chojnowski
GMD: Stasikowski, Górzyński, Ovsiak
Grudziądzanie odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie w Stalex Lidze. W pierwszej połowie spotkanie było dość wyrównane i więcej sytuacji stworzyło sobie GMD, ale świetnie w bramce spisywał się Ireneusz Bujak. Grudziądzanie groźnie kontrowali. Po jednym z takich ataków wywalczyli rzut rożny, po którym piłka trafiła do Chodyny, który świetnie asystował do Chojnowskiego. Pastrbruk wyszedł na prowadzenie i nie oddał go do końca pierwszej połowy. Drugą połowę dobrze rozpoczęli grudziądzanie, którzy szybko podwyższyli na 2:0 po golu Bartosza Rybińskiego. GMD zmniejszyło straty po trafieniu Macieja Górzyńskiego. Końcówka meczu zrobiła się bardzo nerwowa, bo wynik cały czas był na styku. Piłkarze GMD chcąc poprawić wynik musieli ryzykować i Bartosz Piotrowski coraz częściej gościł na połowie Pastbruku. Grudziądzanie tylko na to czekali i wreszcie wykorzystali dobry moment do przeprowadzenia kontry, którą golem na 3:1 zakończył Remigiusz Chojnowski. W końcówce GMD rzuciło już wszystko na jedną kartę, a Pastbruk w ostatnich sekundach dołożył jeszcze dwa trafienia niemal do pustej bramki, których autorami byli Rybiński i Bollin. Pastbruk odniósł zatem pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, a GMD doznało drugiej porażki z rzędu.
Chełmża JS Power-Pol Futsal Team – Świeckie Orły 1:4 (0:2)
Bramki:
Chełmża: Dittman
Orły: Góra, Daw. Wietrzykowski, Majka, Misiaszek
MVP: Tymoteusz Majka (Świeckie Orły)
Szał kart:
Chełmża: Wiśniewski, Kravchuk, Yepifanov
Świeckie Orły: Majka, Murawski, Misiaszek
Pierwszą bramkę dla Świeckich Orłów zdobył Maciej Góra, który mimo tego, że był pilnowany przez Kamila Ciesielskiego oddał precyzyjny strzał i znalazł drogę do bramki Chełmży przy długim słupku bramki Kwiatkowskiego. Jeszcze w pierwszej połowie Orły podwyższyły na 2:0, gdy piłkę przechwycił Igliński, odegrał do Majki, a ten idealnie asystował do Dawida Wietrzykowskiego. Trzeba przyznać, że Chełmża również stworzyła kilka świetnych okazji, ale kapitalnie wręcz bronił Karol Murawski, który w pierwszej części meczu nie dał się pokonać. Gdy po kilku minutach od wznowienia gry na indywidualną akcję zdecydował się Tymek Majka, po której zdobył trzecią bramkę, mecz wydawał się już być rozstrzygnięty. Od tego momentu gracze z Chełmży mocno spuścili z tonu, jakby nie wierząc w odniesienie sukcesu w tym meczu. W tym okresie Orły zdecydowane przeważały, marnując jednak kilka stuprocentowych sytuacji. Wreszcie jednak udało się zdobyć czwartego gola za sprawą Karola Misiaszka, do którego asystował Jakub Ratkowski. W końcówce emocjonowaliśmy się już tylko tym, czy Karol Murawski utrzyma do końca zerko. Był tego bardzo bliski. Dwukrotnie w interwencji wyręczył go słupek, ale ostatecznie czyste konto zabrał mu Rafał Dittman po podaniu Lyubomira Kravchuka. Po tym spotkaniu Chełmża pozostaje jedyną drużyną bez punktów w Extralidze.
Gresta&Partnerzy – Haber Team 4:3 (2:1)
Bramki:
Gresta: Czyszek, Komur, Kocieniewski, Kaczkowski
Haber: Adamczyk 2, Piór 1
MVP: Karol Czyszek (Gresta)
Szał kart:
Gresta: Czyszek, Kaczkowski, Komur
Haber: Adamczyk, Piór, Szymański
Gresta przystąpiła do tego meczu niemal w optymalnym składzie z powracającym po pauzie za czerwoną kartkę Karolem Czyszkiem, który później okazał się MVP całego meczu. Przeprawa z beniaminkiem Extraligi nie należała jednak dla Gresty do najprostszych. Haber od początku narzucił twarde warunki i już po niespełna minucie prowadził 1:0, gdy Semraua zaskoczył Jakub Adamczyk. Podobnie jak w poprzedniej kolejce z Pastbrukiem, Gresta dopiero po kilku minutach złapała właściwy rytm gry, a gola wyrównującego zdobył Karol Czyszek. Aktualni wicemistrzowie jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie po trafieniu Mateusza Komura. Piłkarze Habra nie składali jednak broni i doprowadzili do wyrównania po pięknej bramce Kacpra Pióra, który mimo tego, że był pilnowany przez Kocieniewskiego oddał piekielny strzał nie do obrony dla Brajana Olkiewicza (zastąpił po przerwie Semraua). Gresta za wszelką cenę jednak chciała doprowadzić do zwycięstwa i wyszła ponownie na prowadzenie, tym razem po golu Kocieniewskiego. Haber grał jednak z ogromną determinacją i po raz drugi w tym meczu odrobił straty, gdy w ostatniej minucie gry, swoją drugą bramkę w meczu zdobył Jakub Adamczyk. Na tablicy ponownie pojawił się remis. Gresta grała jednak do końca o zwycięstwo. Na 30 sekund przed końcem meczu sędzia podyktował rzut wolny dla Gresty. Sztab poprosił o przerwę na żądanie, aby rozrysować akcję. Piłka po kilku wymianach ostatecznie trafiła do Piotra Kaczkowskiego, a ten na 20 sekund przed końcową syreną zdobył zwycięskiego gola dla Gresty.
RAF-MIX&Partnerzy – FC Świecie 3:6 (2:2)
Bramki:
Raf-Mix: Kraśniewski 1, Mierzejewski 1, Kot 1
FC Świecie: Góra 3, Mądrzejewski 1, Rogóż 1 Reise 1
MVP: Mateusz Góra (FC Świecie)
Szał kart:
Raf-Mix: Mierzejewski, Hapka, Kraśniewski
FC Świecie: Góra, Rogóż, Mądrzejewski
Raf-Mix przystąpił do meczu bez Olafa Wójtowicza, który przez piątek i sobotę grał w turnieju w Płocki, gdzie został najlepszym zawodnikiem zawodów. Pojawił się natomiast w składzie Krystian Kraśniewski, który był jednym z wyróżniających się zawodników. To właśnie po golu Kraśniewskiego, Raf-Mix wyszedł na prowadzenie. Zespół FC Świecie wyrównał w dość niecodzienny sposób. Raf-Mix stworzył dobrą okazję po której mocno uderzał Filip Mierzejewski. Zapała obronił w tak niekonwencjonalny sposób, że piłka od razu odbijając się od niego trafiła do Adama Reise, który popędził na bramkę i zdobył gola wyrównującego. Pierwsza połowa mogła się podobać. Ekipa FC Świecie objęła prowadzenie po golu Mateusza Góry. Szybko jednak wyrównał Filip Mierzejewski, który wykorzystał podanie od Kraśniewskiego. Do przerwy mieliśmy więc remis 2:2. Na początku drugiej połowy oglądaliśmy już dużo gorsze widowisko z większą liczbą fauli i przerw w grze. Impas przerwali wreszcie gracze FC Świecie, którzy ponownie wyszli na prowadzenie po indywidualnej akcji Tomasza Rogóża. Po chwili na 4:2 podwyższył Mateusz Góra po podaniu Tomasza Prejsa. Raf-Mix robił wszystko, aby wyrównać, grając coraz częściej z Szymonem Kmiecikiem na połowie przeciwnika. Niestety dla aktualnych mistrzów, to właśnie akcja z ich bramkarzem w roli głównej, przesądziła właściwie o losach meczu. Kmiecik, mając już żółtą kartkę za faul poza polem karnym, przerwał akcję przeciwników blisko bocznej linii boiska, ale wracając pod własną bramkę odrzucił piłkę w niesportowy sposób. Nie umknęło to uwadze sędziego, który za to zagranie ukarał go drugą żółtą kartką. Raf-Mix tracił więc dwa gole i w samej końcówce musiał grać jeszcze w osłabieniu. W bramce z konieczności stanął Kamil Domański, którego pokonali jeszcze Paweł Mądrzejewski i Mateusz Góra. W ostatnich sekundach gola na otarcie łez dla Raf-Mix’a zdobył jeszcze Sergiusz Kot. FC Świecie został w ten sposób liderem Extraligi, a Mateusz Góra udowodnił po raz kolejny, że staje się prawdziwym liderem drużyny.